"Fatalne kłamstwo"
Valerie Keogh
Wydawnictwo: Muza
Rok wydania: 2021 (premiera: 24 marca)
Liczba stron: 303
***
----RECENZJA PRZEDPREMIEROWA----
----PREMIERA: 24.03----
Dziękuję Wydawnictwu Muza za egzemplarz recenzencki.
Nie od dzisiaj jest wiadomo, że tajemnica, szczególnie ta o zabarwieniu negatywnym potrafi w ogromnym stopniu łączyć ludzi, jak i robić spustoszenie w życiu. Powstałe wyrzuty sumienia, napotkane osoby, mijane miejsca, a nawet i czas nie pozwalają na wyrzucenie z pamięci niepożądanego incydentu. Wszystkie emocje kumulują się, aż nagle przybierają nieoczekiwany, niekiedy podły zwrot akcji.
Kiedy to prawdomówność staje na szali z długoletnią przyjaźnią, uczucia innych ze spokojem wewnętrznym… Zapraszam do recenzji przedpremierowej powieści Pani Valerie Keogh, pod tytułem „Fatalne kłamstwo”. Autorka w swoim thrillerze psychologicznym ukazuje jak jedno z pozoru niewinne kłamstwo potrafi wywrócić życie do góry nogami. Książka ukaże się 24 marca nakładem Wydawnictwa Muza.
Valerie Keogh – brytyjska pisarka tworząca thrillery i kryminały. Zajmuje się self-publishingiem (samopublikowanie, czyli wydanie swojej publikacji na własną rękę, na przykład w formie elektronicznej, ale i także papierowej). Samodzielnie wydała aż dziewięć powieści, każda z nich została bardzo pozytywnie odebrana przez czytelników. W czasie dzieciństwa czytała powieści Pani Agathy Christie. Przez długi okres pracowała jako pielęgniarka, po czym porzuciła zawód, żeby spełniać swoje marzenia. Postanowiła wrócić na uniwersytet, uzyskać dyplom magistra literatury i zacząć pisać.
Beth Anderson – studentka kryminologii
Joanne Marsden – studentka mediów i komunikacji społecznej, oraz socjologii
Megan Reece – studentka prawa
Trzy dziewczyny, które poznały się na londyńskim uniwersytecie. Jedna skupiona i zdeterminowana, druga szczera aż do bólu, trzecia niepewna siebie i podejrzliwa. Mimo wszelkich różnic jakie je dzielą stały się najlepszymi przyjaciółkami, gotowych poświęcić dla siebie wszystko. Wspólnie postanowiły zachować w tajemnicy wydarzenia z pewnej nocy. Obecnie są po czterdziestce, każda z nich prowadzi udane życie, robiąc to co lubią. Jednak wszelkie kłamstwa, sekrety nie dają im spokoju, a w szczególności ten jeden sprzed kilkudziesięciu lat, który najchętniej chciałyby zapomnieć.
Wiele pozytywnych opinii pojawiło się o książce Pani Valerie Keogh. Jednak jak to się mówi ile osób tyle gustów. Dla mnie powieść nie była czymś nadzwyczajnym, nie zrobiła na mnie większego wrażenia. Taki tam przeciętny, prosty w odbiorze thriller psychologiczny. Fabuła została przemyślana, co to to nie mogę zaprzeczyć, w jakimś stopniu mnie nawet wciągnęła do swojego świata. Sporo zwrotów akcji, postacie nieszablonowe, oryginalne, razem mimo inności tworzą udaną paczkę.
Książka nie jest za długa, mimo to miałam dość niekiedy nieudolnego podtrzymywania na siłę czytelnika w napięciu, przy takim zabiegu intryga zamiast iść na przód, wręcz przeciwnie – stopuje. Czytelnik się nakręca coraz bardziej i bardziej, a tutaj nagle pojawia się zniesmaczenie, bo autorka postanowiła dołączyć kilka stron przerywników. Aby następnie rosnąco uprzednio napięcie zostało w końcu uwolnione, zaraz po tym jak odbiorcy opadły emocje.
„Fatalne kłamstwo” jest powieścią, która porusza wiele aspektów zaczynając od przyjaźni, przechodząc przez zaufanie, kłamstwa, a kończąc na konsekwencjach jakie trzeba ponieść za decyzje podjęte w przeszłości, których skutki można odczuć w teraźniejszości. Autorka przekazując treść jednocześnie zadaje czytelnikowi pytanie „jak dobrze Ty znasz na pozór bliskie dla siebie osoby?”, w ten sposób ‘zmusza’ go do szukania odpowiedzi, zastanowienia się. Lektura porównywalna jest do twórczości Pani B.A. Paris. Chociaż według mnie autorka „Za zamkniętymi drzwiami” ma bardziej interesujące pióro. Nie było źle. Można przeczytać.
----PREMIERA: 24.03----
Dziękuję Wydawnictwu Muza za egzemplarz recenzencki.
Nie od dzisiaj jest wiadomo, że tajemnica, szczególnie ta o zabarwieniu negatywnym potrafi w ogromnym stopniu łączyć ludzi, jak i robić spustoszenie w życiu. Powstałe wyrzuty sumienia, napotkane osoby, mijane miejsca, a nawet i czas nie pozwalają na wyrzucenie z pamięci niepożądanego incydentu. Wszystkie emocje kumulują się, aż nagle przybierają nieoczekiwany, niekiedy podły zwrot akcji.
Kiedy to prawdomówność staje na szali z długoletnią przyjaźnią, uczucia innych ze spokojem wewnętrznym… Zapraszam do recenzji przedpremierowej powieści Pani Valerie Keogh, pod tytułem „Fatalne kłamstwo”. Autorka w swoim thrillerze psychologicznym ukazuje jak jedno z pozoru niewinne kłamstwo potrafi wywrócić życie do góry nogami. Książka ukaże się 24 marca nakładem Wydawnictwa Muza.
Valerie Keogh – brytyjska pisarka tworząca thrillery i kryminały. Zajmuje się self-publishingiem (samopublikowanie, czyli wydanie swojej publikacji na własną rękę, na przykład w formie elektronicznej, ale i także papierowej). Samodzielnie wydała aż dziewięć powieści, każda z nich została bardzo pozytywnie odebrana przez czytelników. W czasie dzieciństwa czytała powieści Pani Agathy Christie. Przez długi okres pracowała jako pielęgniarka, po czym porzuciła zawód, żeby spełniać swoje marzenia. Postanowiła wrócić na uniwersytet, uzyskać dyplom magistra literatury i zacząć pisać.
Beth Anderson – studentka kryminologii
Joanne Marsden – studentka mediów i komunikacji społecznej, oraz socjologii
Megan Reece – studentka prawa
Trzy dziewczyny, które poznały się na londyńskim uniwersytecie. Jedna skupiona i zdeterminowana, druga szczera aż do bólu, trzecia niepewna siebie i podejrzliwa. Mimo wszelkich różnic jakie je dzielą stały się najlepszymi przyjaciółkami, gotowych poświęcić dla siebie wszystko. Wspólnie postanowiły zachować w tajemnicy wydarzenia z pewnej nocy. Obecnie są po czterdziestce, każda z nich prowadzi udane życie, robiąc to co lubią. Jednak wszelkie kłamstwa, sekrety nie dają im spokoju, a w szczególności ten jeden sprzed kilkudziesięciu lat, który najchętniej chciałyby zapomnieć.
Wiele pozytywnych opinii pojawiło się o książce Pani Valerie Keogh. Jednak jak to się mówi ile osób tyle gustów. Dla mnie powieść nie była czymś nadzwyczajnym, nie zrobiła na mnie większego wrażenia. Taki tam przeciętny, prosty w odbiorze thriller psychologiczny. Fabuła została przemyślana, co to to nie mogę zaprzeczyć, w jakimś stopniu mnie nawet wciągnęła do swojego świata. Sporo zwrotów akcji, postacie nieszablonowe, oryginalne, razem mimo inności tworzą udaną paczkę.
Książka nie jest za długa, mimo to miałam dość niekiedy nieudolnego podtrzymywania na siłę czytelnika w napięciu, przy takim zabiegu intryga zamiast iść na przód, wręcz przeciwnie – stopuje. Czytelnik się nakręca coraz bardziej i bardziej, a tutaj nagle pojawia się zniesmaczenie, bo autorka postanowiła dołączyć kilka stron przerywników. Aby następnie rosnąco uprzednio napięcie zostało w końcu uwolnione, zaraz po tym jak odbiorcy opadły emocje.
„Fatalne kłamstwo” jest powieścią, która porusza wiele aspektów zaczynając od przyjaźni, przechodząc przez zaufanie, kłamstwa, a kończąc na konsekwencjach jakie trzeba ponieść za decyzje podjęte w przeszłości, których skutki można odczuć w teraźniejszości. Autorka przekazując treść jednocześnie zadaje czytelnikowi pytanie „jak dobrze Ty znasz na pozór bliskie dla siebie osoby?”, w ten sposób ‘zmusza’ go do szukania odpowiedzi, zastanowienia się. Lektura porównywalna jest do twórczości Pani B.A. Paris. Chociaż według mnie autorka „Za zamkniętymi drzwiami” ma bardziej interesujące pióro. Nie było źle. Można przeczytać.
Brak komentarzy: