"W zamknięciu"

Kate Simants



Wydawnictwo: Muza
Rok wydania: 2021 (premiera: 10 marca)
Liczba stron: 512
















***

Dziękuję Wydawnictwu Muza za egzemplarz recenzencki.

Po chwilowej przerwie związanej z literaturą, przychodzę ponownie z nową energią, świeższym, nieskalanym poprzednimi książkami spojrzeniem, a także z trudnym motywem przewodnim. Czyli podsumowując, jak to niektórzy mają w zwyczaju mówić: zaczynam z grubej rury. Zapraszam Was do przeczytania mojej recenzji poświęconej debiutującej powieści – „W zamknięciu” autorstwa Pani Kate Simants. Premiera odbyła się 10 marca, nakładem Wydawnictwa Muza.

Wyobraźcie sobie, że co jakiś czas budzicie się nieświadomie w nocy. Ktoś porusza się Waszym ciałem, mówi Waszym głosem, natomiast Wy po przebudzeniu nic z tego nie pamiętacie. O tym, że coś się wydarzyło kiedy poszliście spać świadczy na przykład: uchylone okno, zapalone światło, zdewastowane mieszkanie, czy o zgrozo obrażenia na Waszym ciele. Jesteście tak niebezpieczni, że Wasze najbliższe otoczenie musi zachować szczególne środki ostrożności co do Waszej osoby… Jakie? Przekonajcie się sami, sięgając po przytoczoną wyżej powieść!

Kate Simants – pisarka, oraz dziennikarka pochodzenia brytyjskiego. Przez długi okres, bo aż siedem lat pracowała jako reporter śledczy pod przykrywką dla BBC, oraz Channel 4. Po zakończeniu współpracy z mediami postanowiła skupić się na stworzeniu thrillera psychologicznego. „W zamknięciu” (2021, Muza) jest jej debiutującą powieścią. Trwają również pracę nad kolejną lekturą. Na chwilę obecną autorka mieszka w okolicach Bristolu (miasto w południowo-zachodniej Anglii).

Nastoletnia Ellie Power jest z pozoru dziewczyną jakich wielu. Zamieszkuje z mamą, z którą utrzymuje pozytywne relacje, posiada chłopaka, w którym jest zakochana z wzajemnością… Jej życie jednak zamienia się w koszmar kiedy nadchodzi noc, wtedy też staje się zupełnie inną osobą, niż jest na co dzień. Wpada w szał, jest zdolna do wszystkiego. Matka dziewczyny przez lata wynalazła można rzec niezawodny sposób na poskromienie czyhającej w jej dziecku bestii. Co wieczór bardzo dokładnie rygluje drzwi od sypialni córki, z obawy o bezpieczeństwo zarówno swoje, jak i jej.

Pewnego ranka, zaraz po przebudzeniu Ellie dostrzega, że zamek w drzwiach, który miał być dla niej i jej otoczenia ratunkiem został wyłamany, a brudne, zabłocone ubrania zostały rzucone w kąt. Na jej ciele pojawiły się siniaki, na szyi ukłucia w równym odstępie… Dziewczyna ma świadomość, że coś się stało, ona to czuje, mimo że nic z tego wydarzenia nie pamięta. Jej przerażenie potęguje informacja o zaginięciu jej chłopaka. Czy to czego widzi skutki na ciele ma jakiś związek z zniknięciem ukochanego Ellie – Matta? Czy uda się rozwiązać zagadkę minionej nocy?

Motyw przewodni lektury - dysocjacyjne zaburzenia tożsamości z jednej strony jest bardzo delikatnym tematem, który autorka przedstawiła w sposób kapitalny, z drugiej szalenie ciekawym. Nie spotkałam się jeszcze w swojej ‘karierze’ czytelniczej z takowym tematem wykorzystanym w powieści o gatunku: thriller psychologicznych. Nie wyszło źle, wręcz bardzo dobrze, jestem zachwycona debiutem, ponieważ znajdziemy tutaj elementy, które powinna mieć udana mroczna książka: napięcie, wielowątkowość, strach, opętanie, histeria, destrukcyjne działanie miłości.

Lektura tak mocno pochłonęła mnie, że nawet nie wiem kiedy to dotarłam do ostatniej strony. Śmiało mogę stwierdzić, że jest to jeden z lepszych debiutów jakie czytałam, misternie skonstruowana intryga z obszernym tłem obyczajowym, to jest to na co liczyłam po przerwie. Postacie są tak realne, mimo iż nie spotkałam się nigdy z osobą cierpiącą na zaburzenia tożsamości, zachowania dotkniętej chorobą autorka ukazała z ogromną dokładnością (czy są one prawdziwe czy nie, tego nie jestem w stanie stwierdzić), że jestem w stanie uwierzyć, że coś w tym musi być i jest to zarówno przerażające, jak i intrygujące, zupełnie jak powieść. Kawał dobrej roboty, śmiało czytajcie. Warto.

mylivesignature-1

1 komentarz:

  1. Autorka recenzji już kolejny raz nakręciła mnie do przeczytania kolejnej książki więc śmiało czytać.
    Bo ja na pewno z wielką przyjemnością przeczytam bo nie ma nic lepszego od dreszczyku emocji 😁

    OdpowiedzUsuń