"Awers i rewers"
Maria Erbel
Polska
Wydawnictwo: Poligraf
Data wydania: 2020 rok
Liczba stron: 408
„Awers i rewers” autorstwa Marii Erbel jest powieścią, która ma bardzo wiele wspólnego z powszechnym cytatem ‘każdy kij ma dwa końce’. Można nawet połakomić się o określenie, iż cała fabuła opiera się na tym znanym zwrocie. Żeby było prościej zrozumieć, to teraz wyobraźcie sobie, że jesteście świadkiem pewnego wydarzenia, które dość wyraźnie odbiega od panującej normy, obejrzenie jego oddziałuje na Waszą psychikę w znacznym stopniu. A teraz dodajcie do tego, że macie zaledwie pięć lat. Dorastacie, a trauma pozostaje z Wami do końca życia, uniemożliwia normalne funkcjonowanie. Przerażające, co? „Przerażająca” to jest właśnie to słowo – najlepiej określające „Awers i rewers”. Cała historia opiera się na walce z przeżyciami z dzieciństwa, z czasem jednak wypadałoby aby nadeszła sprawiedliwość, jednak nieoczekiwanie z roli myśliwego stajecie się ofiarą… Co dalej?
Maria Erbel – autorka jak do tej pory pięciu powieści. Jej debiutująca powieść „Wyzwanie – Zamiana Tożsamości” pojawiła się w 2011 roku, książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Poligraf. Dziecięcym marzeniem Marii Erbel, które przeniosło się również na życie dorosłe było studiowanie na Akademii Sztuk Pięknych (ASP) w Krakowie. Ostatecznie jednak wybór padł nie na sztukę, a medycynę. Zawód lekarza w żadnym stopniu nie kolidował z pasją bycia pisarką i co się z tym łączy pisaniem książek.
Tamara w dzieciństwie przeżyła piekło, na szczęście traumatyczne przeżycia z tego okresu stają się coraz mniej wyraźne. Kobieta osiąga sukces zawodowy, posiada wiele, tyle aby jej życie mogło być określone mianem stabilnego. Jednak wszystko co dobre kiedyś się kończy, wtedy trauma powraca do niej niczym bumerang. Tamara postanawia na własną rękę zemścić się na swoich dawnych oprawcach, którzy niegdyś mieli w planach ją okaleczyć, a nawet zabić. Początkowo szala przechyla się na korzyść kobiety, jednak z czasem okazuje się, że to dopiero początek wielkiej bitwy, gdzie jedna wygrana batalia nie gwarantuje ostatecznego, upragnionego zwycięstwa. Jej krzywdziciele okazują się być silniejsi, niż do tej pory myślała. Z roli myśliwego staje się ofiarą. Czy jest w stanie wyjść z całej sytuacji cało? Kim jest tajemniczy mężczyzna, który jak grom z jasnego nieba pojawia się w jej życiu? Komu można ufać, a komu nie? Czy spotka ją jeszcze kiedyś miłość?
Co to było? Normalnie jazda bez trzymanki tylko troszkę w gorszym wydaniu. Książka jest mieszaniną gatunków, znajdziecie tutaj prawie wszystko poczynając od romansu, przez pedofilię, tajną organizację, która chce zyskać miano niezniszczalnej elity, aż po związki homoseksualne, a wszystko to zostało ukazane na tle dziennikarstwa połączonego z subtelnym napięciem, typowym dla kryminału. Fabuła sama w sobie jest nieźle pokręcona, do końca trudno się połapać kto prezentuje ten pozytywny charakter, a kto nie, gdyż bohaterowie są zmienni jak chorągiewki na wietrze, ich postępowanie momentami jest niczym wyjęte z bajki, gdzie postać z minuty na minutę staje się zupełnie kimś innym.
Czyta się bardzo szybko początkowo, potem autorka dodaje według mnie wiele niepotrzebnych opisów, co skutkuje tylko i wyłącznie wyraźnym spowolnieniem, a pomyśleć, że start był jak najbardziej udany, żeby potem wszystko zepsuć. Nie tędy droga. W twórczości intryga pogania intrygę, same przekręty na mniejszą, lub większą skalę. Podsumowując: czytało się bardzo dobrze, mimo iż rozdział tworzy kilkadziesiąt stron. Jednak czuję niedosyt, nakręciłam się bardzo pozytywnie po przeczytaniu opisu na tylnej okładce, a po zagłębieniu się w treść jestem zniesmaczona. Można przeczytać.
Maria Erbel – autorka jak do tej pory pięciu powieści. Jej debiutująca powieść „Wyzwanie – Zamiana Tożsamości” pojawiła się w 2011 roku, książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Poligraf. Dziecięcym marzeniem Marii Erbel, które przeniosło się również na życie dorosłe było studiowanie na Akademii Sztuk Pięknych (ASP) w Krakowie. Ostatecznie jednak wybór padł nie na sztukę, a medycynę. Zawód lekarza w żadnym stopniu nie kolidował z pasją bycia pisarką i co się z tym łączy pisaniem książek.
Tamara w dzieciństwie przeżyła piekło, na szczęście traumatyczne przeżycia z tego okresu stają się coraz mniej wyraźne. Kobieta osiąga sukces zawodowy, posiada wiele, tyle aby jej życie mogło być określone mianem stabilnego. Jednak wszystko co dobre kiedyś się kończy, wtedy trauma powraca do niej niczym bumerang. Tamara postanawia na własną rękę zemścić się na swoich dawnych oprawcach, którzy niegdyś mieli w planach ją okaleczyć, a nawet zabić. Początkowo szala przechyla się na korzyść kobiety, jednak z czasem okazuje się, że to dopiero początek wielkiej bitwy, gdzie jedna wygrana batalia nie gwarantuje ostatecznego, upragnionego zwycięstwa. Jej krzywdziciele okazują się być silniejsi, niż do tej pory myślała. Z roli myśliwego staje się ofiarą. Czy jest w stanie wyjść z całej sytuacji cało? Kim jest tajemniczy mężczyzna, który jak grom z jasnego nieba pojawia się w jej życiu? Komu można ufać, a komu nie? Czy spotka ją jeszcze kiedyś miłość?
Co to było? Normalnie jazda bez trzymanki tylko troszkę w gorszym wydaniu. Książka jest mieszaniną gatunków, znajdziecie tutaj prawie wszystko poczynając od romansu, przez pedofilię, tajną organizację, która chce zyskać miano niezniszczalnej elity, aż po związki homoseksualne, a wszystko to zostało ukazane na tle dziennikarstwa połączonego z subtelnym napięciem, typowym dla kryminału. Fabuła sama w sobie jest nieźle pokręcona, do końca trudno się połapać kto prezentuje ten pozytywny charakter, a kto nie, gdyż bohaterowie są zmienni jak chorągiewki na wietrze, ich postępowanie momentami jest niczym wyjęte z bajki, gdzie postać z minuty na minutę staje się zupełnie kimś innym.
Czyta się bardzo szybko początkowo, potem autorka dodaje według mnie wiele niepotrzebnych opisów, co skutkuje tylko i wyłącznie wyraźnym spowolnieniem, a pomyśleć, że start był jak najbardziej udany, żeby potem wszystko zepsuć. Nie tędy droga. W twórczości intryga pogania intrygę, same przekręty na mniejszą, lub większą skalę. Podsumowując: czytało się bardzo dobrze, mimo iż rozdział tworzy kilkadziesiąt stron. Jednak czuję niedosyt, nakręciłam się bardzo pozytywnie po przeczytaniu opisu na tylnej okładce, a po zagłębieniu się w treść jestem zniesmaczona. Można przeczytać.
Brak komentarzy: