"Niegrzeczny idol"
Kristen Callihan
Stany Zjednoczone
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2020 rok
Liczba stron: 384
Tego jeszcze nie było na moim blogu - dziki romans a w tle muzyka rockowa. Twórczość Kristen Callihan pod tytułem „Niegrzeczny idol” to nic innego jak historia miłosna dwóch na pozór zupełnie innych osób, w której wychodzi, że prawdziwa miłość jest nieprzewidywalna, przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie, a o takie uczucie, mimo przeciwności losu warto walczyć do samego końca. Będzie to obszerna przygoda, zostanie podzielona na kilka części, przede mną I tom z cyklu: VIP. Lektura uznawana jest za światowy bestseller, a w Polsce premiera „Niegrzecznego idola” odbyła się 17 czerwca 2020 roku, nakładem Wydawnictwa Muza, któremu jednocześnie chciałam podziękować za możliwość zrecenzowania książki. Dziękuję.
Kristen Callihan – amerykańska pisarka tworzy powieści romantyczne, dla młodszych odbiorców (New Adult), oraz fantastykę. Mieszka w Waszyngtonie wraz z mężem i dwójką dzieci. Jest laureatką nagrody RITA, oraz dwóch nagród RT Reviewes’s Choice. Powieści autorki doczekały się także swoich recenzji w między innymi: „Publishers Weekly”, „Library Journal”, znalazły się na liście najlepiej kupowanych książek według „USA Today”. Jej debiutancka książka „Firelight” otrzymała RT Magazines Seal of Excellence, została uznana za najlepszą książkę roku przez „Library Journal”, najlepszą powieść wiosny 2012 przez „Publishers Weekly”, a także za najlepszą twórczością romantyczną roku 2012 przez „ALA RUSA”.
Zwyczajna, 25-letnia Libby to typ osoby, która mogłaby w ogóle nie wychodzić z domu, jest outsiderką. Przeciętna uroda – długie, jasne, proste włosy. 27-letni Killian – przystojny facet, który jednocześnie jest gwiazdą rocka (wokalista i gitarzysta jednego z najbardziej znanych grup rockowych) , w dodatku nie grzeszy arogancją. Wiedzie życie jak z bajki, niczego mu nie brakuje. Na pierwszy rzut oka dzieli ich wszystko, może oprócz… muzyki i chemii, która między nimi się buduje. Wspólna trasa koncertowa zaznacza wyraźnie początek ich kwitnącej miłości pełnej namiętności i pożądania. Czy Libby zdoła zatrzymać przy sobie swojego Idola, skoro czai się koło niego tyle fanek?
Jest to powieść o miłości, samotności, a zarazem walce o to czego dwie osoby pragną najbardziej – siebie nawzajem. Przepełniona erotyką nie pozwala się oderwać od swojej treści. Wbrew pozorom nie jest to sprośna książka, z której nie można nic wartościowego wynieść. Czyta się bardzo szybko, wciąga równie mocno. Autorka wprowadza bardzo ciekawy zabieg jakim jest podzielenie książki na dwie osoby – najpierw widzimy wydarzenie oczami JEJ, a następnie przez pryzmat JEGO. Zabawne było jak inne mogą być myśli dwóch kochanków w jednej sytuacji. Początek niewątpliwie można zaliczyć do tych komediowych, z czasem robi się coraz poważniej, aż z czasem żarty odchodzą na bok. Jednak podteksty nie znikają nawet na chwilę.
Fabuła jest niestety na jedno kopyto – na początku wchodzą cięte riposty w obu kierunkach, żeby potem było BIG LOVE, trochę przereklamowane. Z drugiej strony było coś innego – muzyczne tło, a dla zainteresowanych muzyką rockową – na końcu książki znajduje się playlista z hitami, o których była mowa w powieści, nie pochodzą one z minionej dekady, lecz w dużo wcześniejszych czasów. Niestety fabuła nie zostaje na długo w pamięci, jest to twórczość typu – przeczytać, napisać opinię, zapomnieć. Jednakże miło było zapoznać się z czymś czego u mnie jeszcze nie było. Szału nie ma. Można przeczytać z braku innych perspektyw.
Kristen Callihan – amerykańska pisarka tworzy powieści romantyczne, dla młodszych odbiorców (New Adult), oraz fantastykę. Mieszka w Waszyngtonie wraz z mężem i dwójką dzieci. Jest laureatką nagrody RITA, oraz dwóch nagród RT Reviewes’s Choice. Powieści autorki doczekały się także swoich recenzji w między innymi: „Publishers Weekly”, „Library Journal”, znalazły się na liście najlepiej kupowanych książek według „USA Today”. Jej debiutancka książka „Firelight” otrzymała RT Magazines Seal of Excellence, została uznana za najlepszą książkę roku przez „Library Journal”, najlepszą powieść wiosny 2012 przez „Publishers Weekly”, a także za najlepszą twórczością romantyczną roku 2012 przez „ALA RUSA”.
Zwyczajna, 25-letnia Libby to typ osoby, która mogłaby w ogóle nie wychodzić z domu, jest outsiderką. Przeciętna uroda – długie, jasne, proste włosy. 27-letni Killian – przystojny facet, który jednocześnie jest gwiazdą rocka (wokalista i gitarzysta jednego z najbardziej znanych grup rockowych) , w dodatku nie grzeszy arogancją. Wiedzie życie jak z bajki, niczego mu nie brakuje. Na pierwszy rzut oka dzieli ich wszystko, może oprócz… muzyki i chemii, która między nimi się buduje. Wspólna trasa koncertowa zaznacza wyraźnie początek ich kwitnącej miłości pełnej namiętności i pożądania. Czy Libby zdoła zatrzymać przy sobie swojego Idola, skoro czai się koło niego tyle fanek?
Jest to powieść o miłości, samotności, a zarazem walce o to czego dwie osoby pragną najbardziej – siebie nawzajem. Przepełniona erotyką nie pozwala się oderwać od swojej treści. Wbrew pozorom nie jest to sprośna książka, z której nie można nic wartościowego wynieść. Czyta się bardzo szybko, wciąga równie mocno. Autorka wprowadza bardzo ciekawy zabieg jakim jest podzielenie książki na dwie osoby – najpierw widzimy wydarzenie oczami JEJ, a następnie przez pryzmat JEGO. Zabawne było jak inne mogą być myśli dwóch kochanków w jednej sytuacji. Początek niewątpliwie można zaliczyć do tych komediowych, z czasem robi się coraz poważniej, aż z czasem żarty odchodzą na bok. Jednak podteksty nie znikają nawet na chwilę.
Fabuła jest niestety na jedno kopyto – na początku wchodzą cięte riposty w obu kierunkach, żeby potem było BIG LOVE, trochę przereklamowane. Z drugiej strony było coś innego – muzyczne tło, a dla zainteresowanych muzyką rockową – na końcu książki znajduje się playlista z hitami, o których była mowa w powieści, nie pochodzą one z minionej dekady, lecz w dużo wcześniejszych czasów. Niestety fabuła nie zostaje na długo w pamięci, jest to twórczość typu – przeczytać, napisać opinię, zapomnieć. Jednakże miło było zapoznać się z czymś czego u mnie jeszcze nie było. Szału nie ma. Można przeczytać z braku innych perspektyw.
http://www.posredniczka-ksiazek.pl/2020/06/olimpiada-czytelnicza-2020-podsumowanie.html
Brak komentarzy: