"Władcy czasu"
Eva Garcia Saenz De Urturi




Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2020 rok
Liczba stron: 507








RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
PREMIERA: 26 LUTEGO 2020



W końcu pojawił się ostatni tom świetnej trylogii z cyklu: Trylogia Białego Miasta, autorką jest Pani Eva Garcia Saenz De Urturi. Tak długo wyczekiwany przeze mnie. Po opisie zamieszczonym na tylnej stronie okładki, zapowiada się kolejna interesująca lektura, w dodatku wyższych lotów. Pierwsza część pod tytułem „Cisza Białego Miasta” była bardzo przemyślana, do dzisiaj pamiętam fabułę, pomimo że egzemplarz otrzymałam stosunkowo dawno, co nie może oznaczać niczego innego, że książka jest na miarę tych arcydzieł o których zawsze jest głośno. Z przyjemnością zagłębiam się w treść „Władców czasu”. Tym samym zapraszam do dalszej części recenzji, gwarantuję nie zawiedziecie się.

Eva Garcia Saenz De Urturi – pisarka, dziennikarka pochodzenia hiszpańskiego. Prywatnie jest absolwentką optometrii (dziedzina wiedzy stosowanej, zajmująca się procesem widzenia, a szczególnie ochroną, usprawnieniem, zachowaniem i rozwojem tego procesu ), po zakończeniu szkolnictwa zaczęła pracować w branży optycznej, po czym była wykładowcą na Uniwersytecie w Alicante. Jest członkiem jury w konkursach literackich, współpracuje z rozgłośnią radiową Cadena Ser, prowadzi kurs internetowy Marketing dla Pisarzy, szkolenia z kreatywnego pisania oraz zajęcia z literatury i mediów społecznościowych.

Autorka jak do tej pory sześciu książek, najbardziej popularne to „Cisza białego miasta” (w Polsce 2019), „Rytuał wody” (w Polsce 2019), oraz „Władcy czasu” (w Polsce 2020). Wszystkie trzy powieści znalazły się wśród najlepiej sprzedających się e-booków w Hiszpanii. „Cisza Białego Miasta” okazała się fenomenem czytelniczym, zostały także sprzedane do niej prawa filmowe.

Rok 2019, Vitoria. Anonimowy autor publikuje powieść historyczną pod tytułem „Władcy czasu”. Jej fabuła została osadzona w średniowiecznej Vitorii, powieść okazała się być arcydziełem, podbija ona serca wielu czytelników. Vitoria, rok 1192. Legendarny hrabia don Vela, powraca z bardzo niebezpiecznej misji, jaką powierzył mu król Nawarry Sancho IV Mądry. Ze złością i zdumieniem dowiaduje się, że jego rodzony brat poślubił jego inteligentną i ambitną niegdyś narzeczoną – hrabiankę Onnecę do Maestu.

Tymczasem w czasach teraźniejszych Kraken musi rozwikłać zagadkę zabójstw popełnionych na wzór tych z XIX wieku. Nie podlega wątpliwości, że morderca wzoruje się na powieści „Władcy czasu”: truje jednego z bohaterów proszkiem z hiszpańskiej muchy, która w średniowieczu odpowiadała współczesnej viagrze, zamurowuje dwie dziewczynki żywcem, topi w beczce z kotem, psem, żmiją i kogutem. Postępowanie śledcze doprowadza Krakena do wieży Nograro, która jest zamieszkiwana od tysięcy lat nieprzerwanie przez pierwotnego dziedzica rodu. Śledczy przekona się, że powieść nie tylko zainspirowała mordercę, ale ma także liczne powiązania z nim samym. To odkrycie zmieni życie jego samego i jego rodziny.

Zacznę od początku, Trylogia Białego Miasta ma to do siebie, że rozwija się z czasem i nie trzeba się tym przerażać, bo chwile spowolnionej fabuły, wynagrodzone zostaną czytelnikowi z czasem i to podwójnie. Autorka tworzy misterną intrygę z wieloma niewiadomymi, które dopiero po przebrnięciu sporej ilości stron zaczynają nabierać odpowiedzi. Genialna fabuła, gdzie morderstwa rodem z XIX wieku mają miejsce w XXI wieku. Bohaterów poznajemy dokładniej w pierwszym tomie przy lekturze „Cisza Białego Miasta”, więc nie ma potrzeby, żeby autorka powtarzała w nieskończoność te same informacje o nich, które były zawarte wcześniej, i tego tez nie robi.

Rozmieszczenie czasowe jest dość intrygujące, rok 1192, oraz 2019, ogromna rozbieżność, bałam się, że Pani Eva pogubi się, moje obawy zostały rozwiany, nic z tych rzeczy nie miało miejsca. Według mnie czasy przeszłe zostały trochę przegadane, teraźniejszy okres jest bardziej żwawy, dlatego on mi się bardziej podobał, z drugiej strony dopełniają się owe płaszczyzny i dostajemy arcydzieło, któremu niczego nie brakuje. Dopracowana, mroczna, brutalna, te określenia bardzo trafnie opisują całokształt. Lektura ujęła moje serce, aż szkoda, że jest to ostatnia część trylogii. Dawno nie czytałam czegoś tak dobrego.

Podsumowując: Książkę czyta się wyśmienicie, no może za wyjątkiem samego początku, który mnie trochę zanudził. Niemniej jest to jedna z lepszych trylogii jaką czytałam do tej pory. Zdaje mi się, że im dalsza część, tym lepsza. Skoro ten tom był taki dobry, to jestem ciekawa jaki byłby kolejny, niestety tylko na przemyśleniach poprzestać mogę. Śmiało czytajcie, nie zawiedziecie się. Jest to bardzo dobra lektura, na wysokim poziomie. Jak najbardziej polecam.



http://www.posredniczka-ksiazek.pl/2020/02/olimpiada-czytelnicza-2020-podsumowanie.html

Brak komentarzy: