Kiedy wchodzi do drugiego nieoznakowanego pomieszczenia, okazuje się, że znajduje się w masarni. Na ścianach wiszą haki, podłoga jest wyłożona kafelkami, które szczelnie pokrywa folia. Kafelki. Folia. Rdzawe zacieki. Słodki zapach. Brudne płachty. Metalowy wózek, który widziała wcześniej na kuchni, teraz jest tutaj. Ku jej zdziwieniu nie leżą na nim brudne talerze, a pokaźny kawał mięsa razem z kością, a tuż przy nim stoi wielki mężczyzna, który podobnie jak pomieszczenie jest cały w folii, a w jego dłoni znajduje się piła. Niczym zahipnotyzowana wpatruje się w narzędzie, którym wrzyna się w kawał mięcha, a następnie w akompaniamencie fontanny krwi przecina ją bezceremonialnie na pół. Sekunda, w której zdaje sobie sprawę, że właśnie patrzy na ludzką kończynę, jest również sekundą, w której ten wielki facet przebrany za kucharza odwraca się w jej stronę.
Czy słyszałeś już o najnowszej powieści Justyny Czapigi? Jej tytuł to “Piekielny hotel”. Książka swojej premiery doczekała się 19 marca 2024 roku, nakładem Wydawnictwa NowoCzesnego.
Wydawnictwo NowoCzesne swoją siedzibę posiada w Poznaniu. Kierują się stwierdzeniem „mniej oznacza lepiej” - mniej wydanych pozycji jest równoważne z szerszym polem promocji oraz reklamy dla każdej twórczości po etapie selekcji. Oznacza to też wyższą jakością edytorską.
Jagoda jest czarną owcą w rodzinie. Postanawia przeprowadzić się do Dublina, żeby zakończyć pewien etap w swoim życiu. Tam też podejmuje się pracy jako kelnerka w jednym z hoteli o nazwie Blue Coast. Po roku kontakt z dziewczyną się urywa. Rozpoczyna się śledztwo w sprawie domniemanego zaginięcia dziewczyny. Jej brat Tadeusz, nie jest zadowolony z wyników dochodzenia, dlatego też postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i na własną rękę poznać prawdę. Punkt kulminacyjny następuje, gdy młody mężczyzna dowiaduje się, że zniknięcie jego siostry nie było dziełem przypadku, lecz stała się centrum batalii dobra ze złem. Rozpoczyna się mordercza gra.
“Piekielny hotel” Justyny Czapigi, to thriller jednak nie taki z krwi i kości. Można w nim znaleźć nie tylko elementy tragiczne, a także te o zabarwieniu humorystycznym. To także historia, która porusza takie aspekty jak: trudne dzieciństwo, alkoholizm, depresja.
Lektura od samego początku intryguje, trzyma w napięciu, które jest budowane etapami. Powoduje tym samym, że z sekundy na sekundę ciekawość bierze coraz to bardziej w górę i coraz ciężej jest oderwać się od tekstu, aż do chodzi momentu, że już nie można wytrzymać i potrzeba więcej historii, aby dowiedzieć się, co będzie dalej. Nakręcasz się i nakręcasz, aż w końcu spotyka Cię.. zawód. Tak szybko, jak wkręcisz się, tak szybko ciśnienie Ci spadnie. Wszystko to na skutek nagłego spowolnienia tempa prowadzenia twórczości, które w pewnym momencie niczym łeb na szyję leci w dół, żeby następnie niczym feniks z popiołów odrodzić się na nowo, w tym przypadku przyspieszyć.
Mimo wszystko (z dynamiczną, tu też bardziej statyczną fabułą) lektura ma coś w sobie, co sprawia, że chciałam dalej przeżywać przygody z głównymi bohaterami. Tym czymś okazała się misternie utkana tajemnica, która tylko podkręcała mój zapał.
Ponadto lektura została podzielona na części, te natomiast na rozdziały, które zostały przyodziane w zagadkowe tytuły, które na nowo budzą twórczość do życia i ponownie podsyca ciekawość czytelnika. Historia została poprowadzona z perspektywy dwóch postaci, w narracji trzecioosobowej. Przejście między postaciami jest tak wyraźnie zaznaczone, że nie ma problemu z uciekającym wątkiem, czy dezorientacją.
Napisana lekkim piórem pół żartem, pół serio. Kiedy sytuacja tego wymaga, jest poważnie, kiedy nie trzeba, autorka dostarcza licznych powodów do uśmiechu. Lekturę czyta się naprawdę dobrze, jednak jej treść pozostaje w pamięci tylko na chwilę.
Postaciami są ludzie z krwi i kości, Pani Justyna dość oszczędnie je nakreśla. Jednak mi to absolutnie nie przeszkadzało, żeby dobrze bawić się podczas przeżywania z nimi przygód. Napiszę więcej, nawiązałam z nimi nić porozumienia, dobrze czułam się w ich towarzystwie i ich wyimaginowanym świecie.
Podsumowując: “Piekielny hotel” Justyny Czapigi, to powieść wielozadaniowa. Trzyma w napięciu, zaskakuje, bawi, pozwala oderwać się od codzienności. Niestety nie zapada na długo w pamięci, ale przeczytana jednym tchem jest idealną propozycją na chłodny wieczór z książką, herbatą, kocem. Lektura przypadnie do gustu wielbicielom lekkich kryminałów, thrillerów z przymrużeniem oka. Polecam.
Tytuł: "Piekielny hotel";
Autorka: Justyna Czapiga;
Gatunek: thriller, kryminał, sensacja;
Ilość stron: 288;
Data premiery: 19.03.2024;
Wydawnictwo: NowoCzesne;
Moja ocena: 7/10.